Wisła Kraków stanie w szranki z Podbeskidziem Bielsko-Biała!

Typ:
1
Kurs:
1.65 - Bet-at-home
Stawka:
100 PLN

Franciszek Smuda podobno był bardzo blisko utraty swojej posady pierwszego szkoleniowca Wisły Kraków. Prezes Bogusław Cupiał wściekł się na niego szczególnie za derbową porażkę z Cracovią Kraków. Kiedyś pracę za to samo stracił Robert Maaskant, który kilkanaście tygodni wcześniej był o krok od ... wywalczenia awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wcześniej Holender sięgnął także po tytuł mistrza Polski, ale dla Prezesa to było stanowczo za mało. „Franz” się jednak uratował, a po wczorajszym triumfie z Górnikiem Zabrze może już spać o wiele bardziej spokojnie. Wisła Kraków znowu pokazała bardzo dojrzały futbol, któremu piłkarze z Górnego Śląska w ogóle momentami nie byli się w stanie przeciwstawić. W znakomitej formie mogliśmy zobaczyć Semira Stilica i Pawła Brożka, który praktycznie sam poprowadził „Białą Gwiazdę” do wiktorii. Wydaje nam się, że podopieczni Franciszka Smudy teraz pójdą za ciosem i pokonają także Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dwa ostatnie mecze „domowe” w wykonaniu Wisły może nie były najgorsze, ale skończyły się porażkami. Teraz jednak szczęście powinno być po stronie klubu z Małopolski, który chyba limit pecha wyczerpał już w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. „Górale” na pewno są do pokonania. Ekipa trenowana przez Leszka Ojrzyńskiego gra w przysłowiową „kratkę”, ale generalnie pewnego poziomu sportowego na pewno nie przeskoczy. Oczywiście wola walki, zaangażowanie - to wszystko cechuje graczy ze stadionu przy ulicy Rychlińskiego. W zespole z Krakowa jest jednak więcej indywidualności i to one powinny rozstrzygnąć ten mecz.

Ostatnio podopieczni Franciszka Smudy mierzyli się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Piłkarze z Małopolski już po pierwszej 45-minutówce wygrywali 1-0, a na listę strzelców pięknym uderzeniem „wpisał się” Semir Stilić. W drugiej połowie Wiślacy momentami grali już swoją klasyczną „krakowską piłkę”, co skończyło się jeszcze czterema golami. Kolejno trafienia zdobywali Paweł Brożek (dwa), Semir Stilić i ponownie Paweł Brożek. Po tym efektownym triumfie podopieczni Franciszka Smudy zajmują 4. lokatę w ligowej tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Po 12. seriach gier gracze „Białej Gwiazdy” zgromadzili na swoim „liczniku” 21 punktów, na które złożyło się 6 wygranych, 3 remisy i 3 porażki. Aktualny bilans bramkowy tej drużyny ze wszystkich ligowych meczów to dokładnie 23 gole zdobyte i 15 straconych. W spotkaniach na swoich „śmieciach” zawodnicy z Małopolski sprawdzali się w tej kampanii 6 razy. Do tej pory zanotowali 2 triumfy, 2 podziały „oczek” i dwie przegrane (bilans bramkowy: 7 goli zdobytych, oraz 9 straconych). W 5. poprzednich potyczkach na własnym terenie z podopieczni Franciszka Smudy zanotowali dwie wiktorie, jeden remis i dwie porażki (0-2 z Jagiellonią Białystok, 0-3 z Legią Warszawa, 1-0 z GKS-em Bełchatów, 3-1 z Lechią Gdańsk, oraz 2-2 z Ruchem Chorzów). Krakowianie byli w sporym dołku, ale po triumfie z Górnikiem Zabrze uważamy, że teraz ich wyniki będą o wiele lepsze. Warto podkreślić, że nawet w tych przegranych spotkaniach gracze „Białej Gwiazdy” nie grali źle, ale brakowało im wykończenia pod bramką przeciwnika.

Gracze „Górali” w swoim ostatnim ligowym meczu podejmowali na własnych „śmieciach” Górnika Łęczna. Ostatecznie - po 90. minutach regulaminowego czasu gry gracze - mogli świętować zawodnicy gospodarzy, którzy pokonali beniaminka 1-0. Do przerwy co prawda utrzymywał się bezbramkowy remis, ale o zmianie stron przypomniał o sobie Robert Demjan i zapewnił ekipie ze stadionu przy ulicy Rychlińskiego 3 punkty. Obecnie zawodnicy „Górali” „okupują” 8. lokatę w ligowej tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Po 12. seriach zmagań piłkarze Podbeskidzia zgromadzili na swoim „liczniku” 17 punktów (5 wygranych, 2 remisy i 5 porażek). Do tej pory ta ekipa strzeliła swoim rywalom 19 bramek, a tyle samo straciła. W meczach „delegacyjnych” gracze Podbeskidzia Bielsko-Biała sprawdzali się w tym sezonie 5 razy. Jak na razie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zanotowali 2 triumfy, 0 podziałów „oczek” i 3 przegrane. W 5. poprzednich wyjazdowych spotkaniach zawodnicy ze stadionu przy ulicy Rychlińskiego odnieśli także 4 overy i jeden under (2-4 z Jagiellonią Białystok, 1-2 z Koroną Kielce, 3-1 z Cracovią Kraków, 2-1 z Zawiszą Bydgoszcz, oraz 0-1 z Lechią Gdańsk). Na pewno „Górale” to nigdy nie był wymarzony rywal dla Wisły i często „Biała Gwiazda” miała z nim kłopoty. Teraz jednak uważamy, że sama determinacja i wola walki o każdy centymetr boiska to będzie za mało na „krakowską piłkę” w wykonaniu podopiecznych Franciszka Smudy.

Nasz zakład na triumf gospodarzy na pewno opłaca się obstawić w bet-at-home. To właśnie tam ten typ został oszacowany na 1.65. W poprzednich rozgrywkach te kluby rywalizowały ze sobą dwukrotnie. W rundzie jesiennej mecz pomiędzy tymi ekipami zakończył się bezbramkowym remisem. W rewanżu, który odbył się na stadionie przy ulicy Reymonta goście niespodziewanie triumfowali 1-0 (samobójcze trafienie Michała Miśkiewicza).